O ja, o ja, o ja!
Misiaczki, pysiaczki, robalki najukochańsze!
Przepraszam was najmocniej na świecie, ale ostatnimi czasy mam tyle zajęć, że nie mam pojęcia w co ręce włożyć!
Za niecały miesiąc sesja, a ja jestem w czarnej dupie. :(
Obiecuję, że Irmina i Michał jeszcze nie zakończyli swoich przygód i jak tylko uporam się z zaliczeniami to wrócę tutaj z nowymi rozdziałami.
Obiecałam sobie, że choćby skały srały to dokończę te opowiadanie.
Niestety ostatni egzamin mam dopiero 18 czerwca.
Trzymajcie ze mnie kciuki, żeby obyło się bez poprawek. ;)
Kocham, ściskam, całuję.
:*